poniedziałek, 8 września 2014

Głód - Knut Hamsun

„Głód” Hamsuna jest niewielką ponadczasową powieścią psychologiczną wydaną w 1890 roku, która naznaczona jest wątkami autobiograficznymi. „Było to w czasach mego głodowania i włóczęgi po Christiani, owym mieści, które każdego dnia musi naznaczyć swym piętnem...” (s.5) 


Właściwie nazywał się Knud Pedersen, urodził się 4 sierpnia 1859 roku w Lom (środkowa Norwegia). Pochodził z ubogiej rodziny. Wychował się na północy Norwegii, tamtejsza surowa lecz piękna przyroda wywarła ogromny wpływ na twórczość Hamsuna. W chwili gdy kończył pracę nad tą książką miał niewiele ponad trzydzieści lat, tak jak główny bohater „Głodu”.
Książka jest studium egzystencjalnym nieprzystosowanego do życia w bezdusznym społeczeństwie inteligenta, pisarza i głodnego człowieka, osłabionego niemocą aby iść w zamierzonym kierunku.

Czuję się sam pełzającym zwierzęciem, które kona, ogarnione zniszczeniem pośród wszechżycia gotującego się na sen”. (s.24)

W utworze trudno doszukać się wartkiej akcji i porywającej fabuły, ale chyba nie taka koncepcja pisania przyświecała autorowi, wprost przeciwnie – daje dużo do myślenia. Pomimo niewielu stronic, nie nie da się czytać Hamsuna natychmiastowo i nierozważnie.

Ubóstwo wyostrza pewne właściwości duszy i doprowadza do utrapień, które muszę znosić. Ale pomaga również w niektórych sytuacjach”
Inteligent biedny jest lepszym obserwatorem od bogatego. Biedak musi na każdym kroku śledzić podejrzliwie słowa ludzkie, toteż jego uczucia i myśli pracują intensywniej, jego słuch i odczuwanie doskonalą się; nabywa doświadczenia za cenę ran, jakie odnosi jego dusza...” (s.119-120)

Momentami zachowanie bohatera może irytować, jego bezsilność, brak determinacji, kłamstwa oraz wbrew pozorom dobroć – oddaje pieniądze podczas kiedy sam cierpi na ich brak. W trakcie czytania można poczuć zimny dreszcz na plecach, szczególnie gdy czyta się, że głód można zaspokoić na wiele sposób – ssanie wióra znalezionego na ulicy lub kości ze strzępkiem mięsa, albo własny palec.

Zjawił się głód i jął kąsać, kłuć i szczypać boleśnie” (s. 56)

Głód doprowadzał go do podejmowania wstydliwych i haniebnych kroków – wymuszanie na innych: pieniędzy, mieszkania - „a teraz oto jestem brutalnym, natrętnym żebrakiem”. (s.72)
Główny temat lektury jest ponadczasowy – aktualny „wczoraj, dzisiaj i jutro”. Książkę czyta się i szybko i wolno. Często wracałam do poprzednich stronic, aby ponownie je przeczytać, bo traciłam wątek. Tak jak pisałam na początku, nie ma w niej wciągającej fabuły ale nie jest też nudna. Zakończenie jest zaskakujące i pełne optymizmu dla każdego człowieka. Gorąco polecam czytelnikom Alberta Camus`a.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz