Właściwie
nazywał się Knud Pedersen, urodził się 4 sierpnia 1859 roku w Lom
(środkowa Norwegia). Pochodził z ubogiej rodziny. Wychował się na
północy Norwegii, tamtejsza surowa lecz piękna przyroda wywarła ogromny
wpływ na twórczość Hamsuna. W chwili gdy kończył pracę nad tą książką
miał niewiele ponad trzydzieści lat, tak jak główny bohater „Głodu”.
Książka jest studium egzystencjalnym nieprzystosowanego do życia w
bezdusznym społeczeństwie inteligenta, pisarza i głodnego człowieka,
osłabionego niemocą aby iść w zamierzonym kierunku.
„Czuję się sam pełzającym zwierzęciem, które kona, ogarnione zniszczeniem pośród wszechżycia gotującego się na sen”. (s.24)
W utworze trudno doszukać się wartkiej akcji i porywającej fabuły, ale
chyba nie taka koncepcja pisania przyświecała autorowi, wprost
przeciwnie – daje dużo do myślenia. Pomimo niewielu stronic, nie nie da
się czytać Hamsuna natychmiastowo i nierozważnie.
„Ubóstwo
wyostrza pewne właściwości duszy i doprowadza do utrapień, które muszę
znosić. Ale pomaga również w niektórych sytuacjach”
Inteligent
biedny jest lepszym obserwatorem od bogatego. Biedak musi na każdym
kroku śledzić podejrzliwie słowa ludzkie, toteż jego uczucia i myśli
pracują intensywniej, jego słuch i odczuwanie doskonalą się; nabywa
doświadczenia za cenę ran, jakie odnosi jego dusza...” (s.119-120)
Momentami zachowanie bohatera może irytować, jego bezsilność, brak
determinacji, kłamstwa oraz wbrew pozorom dobroć – oddaje pieniądze
podczas kiedy sam cierpi na ich brak. W trakcie czytania można poczuć
zimny dreszcz na plecach, szczególnie gdy czyta się, że głód można
zaspokoić na wiele sposób – ssanie wióra znalezionego na ulicy lub kości
ze strzępkiem mięsa, albo własny palec.
„Zjawił się głód i jął kąsać, kłuć i szczypać boleśnie” (s. 56)
Głód doprowadzał go do podejmowania wstydliwych i haniebnych kroków – wymuszanie na innych: pieniędzy, mieszkania - „a teraz oto jestem brutalnym, natrętnym żebrakiem”. (s.72)
Główny temat lektury jest ponadczasowy – aktualny „wczoraj, dzisiaj i
jutro”. Książkę czyta się i szybko i wolno. Często wracałam do
poprzednich stronic, aby ponownie je przeczytać, bo traciłam wątek. Tak
jak pisałam na początku, nie ma w niej wciągającej fabuły ale nie jest
też nudna. Zakończenie jest zaskakujące i pełne optymizmu dla każdego
człowieka. Gorąco polecam czytelnikom Alberta Camus`a.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz